Mikołajki w grupie Żubrów spędziliśmy wyjątkowo atrakcyjnie. Tuż po śniadaniu wsiedliśmy do autokaru i pojechaliśmy na wycieczkę. Dokąd? Długo się nie rozpędzając zajechaliśmy do naszej hajnowskiej księgarni, by sprawdzić czy przypadkiem nie spotkamy tam dzisiejszego solenizanta, Mikołaja. Warto było rozwiać swe wątpliwości, gdyż słyszeliśmy tu i ówdzie, że właśnie dzisiaj jest szansa na bliskie z nim spotkanie. No i był, a jakże. Mikołaj we własnej osobie, na czerwonym fotelu, w tradycyjnym stroju, czekał na dzieci z super prezentami.

Obowiązkowe fotki na pamiątkę z Mikołajem chciał mieć każdy przedszkolak. W podziękowaniu zaśpiewaliśmy piosenkę i pojechaliśmy dalej..
Dojechaliśmy do Białegostoku, do Regionalnego Oddziału Telewizji Białystok. Wszyscy byli bardzo zainteresowani jak wygląda telewizja z drugiej strony. Naszym osobistym przewodnikiem był reporter Wojciech Stepaniuk. To za nim podążaliśmy kolejnymi ścieżkami telewizyjnych korytarzy. Na początku zwiedziliśmy super nowoczesne studio telewizyjne z mnóstwem ekranów, monitorów i niezliczonej ilości kolorowych przycisków. Mieliśmy okazję stać za prawdziwą kamerą (od tej chwili zawód operatora doszedł do listy wymarzonych zawodów) oraz oglądać siebie w „on-line” w wielkich ekranach telewizorów. Wiemy czym zajmuje się charakteryzatorka a nasi chłopcy zrozumieli, że nawet płeć męska potrzebuje w telewizji specjalnego makijażu! Nasze słownictwo wzbogacone zostało o nowe słowa: np. trompter, montaż, wejście „na żywo”. Byliśmy również w studiu „Obiektywu” - głównego programu Białostockiej Telewizji,  i mimo, iż dzieci nie są obecnie  jej wiernymi odbiorcami (bliższe im są bajki niż wiadomości z regionu) z wielkim zaangażowaniem ustawiały się za ladą prezenterską. Tyle nowinek w tak krótkim czasie, że „w głowie się nie  mieści…” Tak chyba działa magia telewizji?
Dzięki uprzejmości i gościnności Pani Uli Romańczuk, mogliśmy chwilę pobiesiadować w sali konferencyjnej OTVP. Przedszkolne kanapki nigdy tak nie smakowały jak dzisiaj. Gorąca herbata, i „małe co nieco” okazały się idealnym, mikołajkowym poczęstunkiem. Niespodzianek nie było końca. Wszyscy, bez wyjątku zostaliśmy obdarowani telewizyjnymi pamiątkami.
Serdecznie dziękując za niecodzienną okazję bycia w telewizji, dzieci odwdzięczyły się „po przedszkolnemu”, śpiewając piosenkę i wręczając świąteczne laurki. Pełni wrażeń wróciliśmy do Hajnówki. Mikołaj, prezenty, telewizja, muzyczne hity śpiewane w autobusie to chyba wystarczająca dawka emocji na jeden dzień…

J. Wołkowycka i A. Kolinko