O NAS
ORGANIZACJA
OFERTA
INTEGRACJA
REKRUTACJA
Do poczytania na dobranoc lub jak kto woli – w ciągu dnia… |
czwartek, 19 marca 2020 11:34, odsłon: 613 | |||
POMPIKOWE DOMOWE PRZEDSZKOLE
W czasie, gdy najmłodsi nie chodzą do przedszkola, mamy więcej czasu na wspólną zabawę w domu i na czytanie – czy to na dobranoc, czy też w ciągu dnia. Przesyłam propozycję krótkiego opowiadania o wiośnie, która zbliża się do nas wielkimi krokami – dla maluszków, a dla starszych dzieci, humorystyczny wiersz, do którego możecie narysować sylwety i zrobić teatrzyk.
Do uszka maluszka - Jak wygląda wiosna?
Tego dnia żółw Radomir, jeż Kolczatek i wiewiórka Kitka spacerowali po parku. „Może poszukalibyśmy wiosny?” – zapytał Radomir.-„Powinna już gdzieś tu być…” -„A jak wygląda wiosna?”- Kolczatek i Kitka wyglądali na bardzo zdziwionych. -„Nie wiem”- odparł Radomir. –„Może ma cztery łapki jak ty, Kitko. I rude futerko. Albo takie kolce jak nasz Kolczatek.” -„Albo… albo twardą skorupkę ,jak ty Radomirze, ha!”- zachwyciła się Kitka i podskoczyła radośnie. -„Pewnie ma skrzydła i umie fruwać”- dodał Kolczatek. „Jak ptaki i pszczoły”. -„I motyle…” – rozmarzyła się Kitka. Przyjaciele przechadzali się wolno. Słonko już mocno grzało, ćwierkały ptaki i trawka zaczynała się zielenić. Na drzewach pojawiły się pierwsze pąki i gdzieś w oddali słychać było głos kukułki. -„Słuchajcie!”- wykrzyknął nagle Radomir. –„To przecież takie proste! Wiosna to właśnie słońce! To ptaki i zielona trawa!” -„ I pąki na drzewach!” – ucieszył się Kolczatek. -„I bociany, i kukułki, i pszczoły i motyle!” – dodała Kitka. Trójka przyjaciół odnalazła wiosnę. A czy wy ją już widzieliście?
Autor: Anetta Trusiewicz – Kolinko Kwiecień Przysiadł Kwiecień dnia pewnego na skraju lasu zielonego. I tak zasłuchał się w śpiewie skowronka, że zasnął w blasku żółtego słonka. Ruda wiewiórka dróżką skakała, w zaroślach gęstych czegoś szukała. Nagle słyszy głośne chrapanie, a zaraz potem - - posapywanie. Myśląc, że zwierzę to jakieś groźne, uciekła zaraz w leśne zarośla. Lecz wystawiła pyszczek i ucho. Posapywanie nagle ucichło… I zaraz znowu się odezwało, I jakby tego było mało – - łomot okropny w lesie się rozległ… Wiewiórka wzięła wielki rozbieg; pędziła prawie bez oddechu, byle przed siebie, z dala od zgiełku… I gdy przybiegła na polanę – - wszystkie zwierzęta tam zebrane mogły posłuchać jej opowieści o złym potworze, co mieszkał w lesie. „- To stwór okropny! Ryczy i sapie! A gdy się nudzi – to strasznie chrapie!” Wszystkie zwierzęta w strachu słuchały i z przerażenia dygotały. Wtem na polanę wyszedł Kwiecień i do wiewiórki tak powiedział: „A cóż ty wiewióreczko pleciesz? Kto tak plotkować brzydko widział? To ja zasnąłem na polanie- - stąd usłyszałaś pochrapywanie. A mówią o mnie Kwiecień – Plecień, lecz to nie ja rozsiewam plotki. Kwiecień jest Plecień, bo wciąż przeplata, ale chłód zimy z ciepłem lata.” Autor: Anetta Trusiewicz-Kolinko
|